Naturalne oleje czy drogeryjne kremy? 0
Naturalne oleje czy drogeryjne kremy?

Dlaczego wybieram naturalne, nierafinowane oleje zamiast drogeryjnych kremów?

Powinniśmy zacząć od różnicy między olejem rafinowanym, a nierafinowanym. W internecie krąży wiele mitów na ten temat. Niektórzy uważają, że olej nierafinowany to jedyna sensowna opcja. Ja tak nie uważam. Rafinowane, jak i nie mają swoje odmienne zastosowania. Składniki naturalne uczulają zdecydowanie częściej od ich syntetycznych odpowiedników, wiec jeśli masz skórę alergiczną, bezpieczniej będzie sięgnąć po olej rafinowany. Rafinacja to jedynie proces podgrzania oleju, dzięki niemu usuwane są substancje szkodliwe jak i jednocześnie wiele wartościowych składników. Oleje nierafinowane oczyszczane są po prostu tłoczeniem na zimno.

Często warto „zaryzykować” i wypróbować olej nierafinowany.

Czy mogę zastąpić krem czystym olejem? Nie do końca i nie codziennie. W dobrej jakości kremie mamy dużo więcej wartościowych substancji niż w samym oleju, a przecież kremy też zawierają najróżniejsze oleje i ich mieszanki. Pamiętajmy, że olej tworzy pewną okluzję i nadużywany może nas zapychać i wysuszać.

Najbardziej optymalnie jest dodanie kropli-dwóch oleju to ulubionego kremu na noc. Jeśli zdecydujemy się na zakup droższego oleju, na przykład arganowego (świetny dla cer dojrzałych!) wystarczy na dłużej. Ten sposób powinien się sprawdzić również przy skórach łatwo się zapychających. Można dodać olej do serum, ale mam do tego mieszane podejście. Większość olei tworzy okluzje, czyli powłoczkę na skórze – przez nią krem może się słabiej wchłaniać. Jeśli wybierzesz lekki, schnący olej (na przykład z dzikiej róży) nie powinno być żadnych problemów.

W jaki sposób ja używam olei w pielęgnacji? Najczęściej właśnie dodaje krople do kremu. Ten sposób szczególnie dobrze sprawdza mi się przy typowo drogeryjnych kremach, które mimo fajnego składu często mają naprawdę niewielkie ilości dobroczynnych surowców. Olej wybieram pod względem jego właściwości, chociażby kiedy wyskoczy mi wyprysk, wybieram olej z czarnuszki, a kiedy chce coś po prostu lekkiego, stawiam na pestki arbuza.

To teraz pytanie, jaki olej na co? Przechodzimy do konkretów, na opuchliznę, wypryski, zaskórniki i tym podobne mogę zaproponować olej tamanu, z czarnuszki, lub konopny. Jeśli nie masz tendencji do zapychania i chcesz dociążyć skórę, zdecydowałabym się na cięższe oleje, wybrałabym na przykład kokosowy czy masło shea (swoją drogą masło shea to taki brat kokosa, są do siebie w moim odczuciu dość podobne, z tą różnica, że shea jest bardziej uniwersalny i delikatniejszy). Jeśli potrzebujesz po prostu lekkiego, nie komedogennego (czyli z niską tendencją do zapychania) oleju wybrałabym: pestki malin, opuncje figową, arganowy czy pestki arbuza.

Na koniec ciekawostka: nie spotkamy się nigdy z olejem rycynowym nierafinowanym, w jego przypadku rafinacja jest niezbędna, by pozbyć się rycyny – czyli silnej trucizny. A olej ten świetnie sprawdzi się jako odzywka do rzęs i brwi.

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl